wersja e-czytelni™ dla urządzeń mobilnych Przejdź do treści
Picasso i Jaskółka
Wyleciała Jaskółeczka zza podwórka
i
pomknęła nurtem wichrów i zefirów
świeży podmuch lekko muskał
czarne piórka
a jaskółcze oczka zmrużył słońca blask
Koniec skrzydła popruł gładką nić
zwierciadła
srebrnych kropel dźwięk zabrzęczał gdzieś w
szuwarach
Jaskółeczka w sieci wierzby cicho wpadła
otrząsając
główkę z puszku tataraku
I przebiła tęczę pierwszą, drugą,
czwartą
zmarszczył czoło okręt, co po trawach mknie
i wleciała
w mleczną kołdrę nieprzetartą
słońca krążek, płonąc, szybko topił
się
Poprószone miała piórka pyłkiem z
gwiazd
Jaskółeczka, gdy leciała w ciemne niebo
powróciła do
jednego z ptasich gniazd
i usnęła, śniąc o łące i motylach
Stokroć lepiej być Jaskółką
ciemnopiórą
choć o każdą muszkę małą walczyć trzeba
niż
gołąbkiem picassowym, co do muru
przygwożdżony, nigdy już nie
dotknie nieba
© Copyright by „Naja” , 2012
Brak danych
: R E K L A M A :
Na tej stronie wykorzystujemy ciasteczka (ang. cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej. W każdej chwili możesz wyłączyć ten mechanizm w ustawieniach swojej przeglądarki. Korzystanie z naszego serwisu bez zmiany ustawień dotyczących cookies, umieszcza je w pamięci Twojego urządzenia. Więcej informacji na temat plików cookies znajdziesz pod adresem http://wszystkoociasteczkach.pl/ lub w sekcji Pomoc w menu przeglądarki internetowej.