e-czytelnia™ Wydawnictwa „e media” = literatura w internecie

e-czytelnia ` e media` - Strona główna

wersja e-czytelni™ dla urządzeń mobilnych Przejdź do treści

Internetowa czytelnia dobrym miejscem na Twój debiut literacki

Facebook



Krzysztof Pallarz: „Jak po prostu przeżeglowałem Atlantyk” — odcinek 7.

Komentarze» Wersja mobilna»

07 kwiecień, czwartek, trzeci dzień na oceanie.

Budzę się o 07:00, większość kolegów jest już na pokładzie. Kawa jest już gotowa. Nie czuję się zbyt dobrze. Po porannej toalecie, sprzątam rufowe WC usytuowane na lewej burcie.

 

 

Płyniemy cały czas prawym halsem (wiatr z prawej burty), a więc w przechyle na lewą burtę, stąd rufowe WC jest ciągle w eksploatacji. Drugie WC, dziobowe, na prawej burcie, nie może być używane z uwagi na brak możliwości zassania wody przez pompę klozetową (jacht jest przechylony na lewą burtę, a stąd przewód zasysający nie jest zanurzony w wodzie).

Ten stan przechyłowy będzie trwał jeszcze około kilkanaście dni. Po epizodzie klozetowym czas na śniadanie. Zjadam chleb z serem Filadelfią, popijam mocną i pachnącą kawą, biorę prochy przeciw chorobie morskiej i czuję się znowu doskonale.

Zbliża się czas na moją poranną wachtę od 09:00 do 11:00. Zmieniam ciuchy. Przejmuję ster od Karl-Heinza. Potrzebuję kilka minut na wyczucie sterowania jachtem. Pogoda bardzo dobra. Płyniemy trzeci dzień pod wpływem NO-pasatu. Siła wiatru: tylko 2-3°B, stan morza: 1-2, ciśnienie powietrza: 1018 hPa, kurs: 40°, pełne ożaglowanie.

Załoga od rana jest w wyśmienitym humorze. Skipper przygotowuje sprzęt wędkarski. Na końcu przyczepia dużego, sztucznego, białego robala, który połączony jest metrową żyłką z barwnym wabikiem, potem następuje ciężarek oraz około 70 metrów silnej żyłki. Wszystko to zostaje wyrzucone za burtę. Ten prosty sprzęt ma zwabić i spowodować zaczepienie się chytrej albo głodnej wielkiej ryby. Markus dokonuje, jako pierwszy, namiaru sekstantem. Błąd namiaru wynosi około 9 Mm, tylko! Jest to bardzo dobry wynik.

Do osiągnięcia wiatrów zachodnich pozostają jeszcze dwa dni żeglowania.

 

 

I tak życie pokładowe płynie dalej. Coraz lepiej wykonuję podstawowe, codzienne czynności, np. mycie zębów. Jest to skomplikowany system przestrzennego rozkładu sił, umożliwiający zachowanie stabilnej pozycji w toalecie, przy przechyłach jachtu. Lewą ręką należy trzymać kubek na wodę, prawą nogą wesprzeć się o burtę oraz oprzeć się bokiem o prawą ścianę, lewą nogę rozkraczyć i oprzeć o schowek dla sztormiaków, tyłkiem trzeba się mocno zaprzeć o drzwi. Wtedy jesteś gotowy do napełnienia kubka wodą z galonu, który stoi między twoimi nogami. Kiedy te czynności wykonałeś perfekcyjnie, możesz przystąpić do najzwyklejszego mycia zębów. Poza tym osiągnięciem, stwierdzam, że mój rytm pozostałego życia okrętowego funkcjonuje również coraz lepiej.

Czas obiadu. „Czterogwiazdkowy” kucharz York serwuje gulasz z makaronem, z przyjaźni naładował pełen talerz. Oczywiście, obiad smakował bardzo dobrze. Z pełnym żołądkiem można znowu bardziej optymistycznie widzieć dalsze żeglowanie.

Płyniemy bardzo ostro do wiatru, skipper pragnie pobić rekord trasy — magiczne 15 dni.

Wiatr jednak nie ma ochoty pomóc w pobiciu rekordu, wieje ze zmienną siłą oraz trochę zmienia kierunek.

Skipper zobowiązuje nas do wyciagnięcia maksymalnej (optymalnej) prędkości jachtu, zaleca korygowanie sterowania oraz trymowanie żagli stosownie do wskazań bensel (icków), przymocowanych do genui nitek.

Jeżeli powiewają skośnie na dół — należy ostrzyć do wiatru, powiewają skośnie do góry — trzeba odpadać, powiewają poziomo — kurs jachtu należy tak utrzymywać. Łatwo powiedziane, trudniejsze do wykonania. Wyścigowe żeglowanie wymaga od sternika jeszcze większej koncentracji, a od wachty pokładowej stałego korygowania wytrymowania żagli.

 

 

Wielka ryba ciągle jeszcze nie daje się złapać, zrywa tylko wabiki.

Na niebie wędrują kłębiaste cumulusy, typowe chmury dla pasatów.

Wieczorna wachta od 21:00 do 23:00 przechodzi bez interesujących zdarzeń.

Jak wiadomo, strefy czasowe zmieniają się o jedną godzinę na każde 15° długości geograficznej. Stąd należałoby po około 7-8 dniach żeglowania z zachodu na wschód, odjąć jedną godzinę od czasu karaibskiego. Ale dla uniknięcia kłopotliwych przeliczeń czasowych rozpoczynania wacht, pozostajemy tymczasem przy czasie karaibskim.

W nocy budzę się parokrotnie, słychać głośne nawoływanie na pokładzie oraz gwałtowne łopotanie żagli. Śpię dalej.

 

Etmal: 123 Mm, pozycja: 20° 04’N, 59° 12’W.

cdn.

© Copyright by Krzysztof Pallarz, 2009



[ góra ]

e-czytelnia

TOP 10 miesiąca
kwietnia

Brak danych

TWOJA LEKTURA INTERNETOWA

Nie czytałaś/-eś jeszcze niczego w e-czytelni™!

KSIĄŻKI `e media`

„Monografia bibliograficzna.”. Zamów tę książkę w naszej księgarni

KSIĄŻKI
GRUPY HELION

: R E K L A M A :




INNE INTERNETOWE SERWISY e media

[ powrót ] | [ góra ]

 


 


Na tej stronie wykorzystujemy ciasteczka (ang. cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej. W każdej chwili możesz wyłączyć ten mechanizm w ustawieniach swojej przeglądarki. Korzystanie z naszego serwisu bez zmiany ustawień dotyczących cookies, umieszcza je w pamięci Twojego urządzenia. Więcej informacji na temat plików cookies znajdziesz pod adresem http://wszystkoociasteczkach.pl/ lub w sekcji „Pomoc” w menu przeglądarki internetowej.